| 1. 20 lat nowej Polski w reportażach według Mariusza Szczygła - opracowanie zbiorowe
Gatunek: reportaż ”Ludzie w ogóle nie rozumieją, co się do nich mówi. Geremek powiedział we ,,Wprost”, że nie dorośli do demokracji. No jasne, że nie. A ktoś im pomógł?”
Powyższy fragment antologii zdaje się uderzać w punkt problematyki związanej z przemianą ustrojową w naszym kraju. Zbiór reportaży wybranych przez Mariusza Szczygła opowiada o wchodzeniu w nowe realia lat 1989-2009. Co bardziej uczuleni na toporne meandry polityki nie powinni się jednak obawiać. Opisane historie skupiają się głównie na obyczajowej adaptacji Polaków w ,,nowej Polsce”.
Oprócz samego autora, w zbiorze pojawia się szereg postaci z czołówki nowoczesnego reportażu: Wojciech Tochman, Jacek Hugo-Bader, Lidia Ostałowska, Katarzyna Surmiak-Domańska. Łącznie ponad dwadzieścia nazwisk oraz podobna ilość tekstów. Ich selekcję przeprowadzono tak, aby tematyka była możliwie szeroka. Są tu więc relacje o muzyce chodnikowej, modzie na wirtualny seks, trendach ,,warszawki”, ale i antysemityzmie czy związkach homoseksualnych. Część reportaży udowadnia, że nie potrzeba złożonych pomysłów, aby wydobyć zajmujące historie na światło dzienne. W jednym z nich, śladem Krzysztofa Kąkolewskiego, twórca zbioru odpowiada na co bardziej osobliwe anonse w prasie. Dla przykładu, za poszukiwaniem pracy tokarza lub… jako pan do towarzystwa, kryje się ogłoszenie człowieka, który w dobie bezrobocia podejmuje nawet absurdalne szanse. Zbiór posiada również publikacje zgoła inne, gdzie piszący wchodzi w zupełnie nową rolę. Tak było w przypadku Wojciecha Bojanowskiego, który pod przykrywką studenta, ,,inwigilował” Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, należącą do Tadeusza Rydzyka. Są wreszcie tematy naprawdę niełatwe jak spotkanie z zomowcami, strzelającymi w kopalni Wujek czy zejście do aborcyjnego podziemia. Jednym z moich faworytów pozostaje reportaż Ireny Morawskiej ,,Luiza wdowa idzie na >>Dług<<”. Jest to rzecz o młodych przedsiębiorcach, którzy dokonali samosądu na terroryzującym ich człowieku. Niejaki Gerard miał od nich egzekwować horrendalną, lecz fikcyjną wierzytelność. Całość czyta się niczym ciężki kryminał z klimatem dzikiego kapitalizmu w tle. Jednakże ta historia wydarzyła się naprawdę i poruszyła opinią publiczną na tyle, że w 1999 r. Krzysztof Krauze nakręcił na jego podstawie głośny film. To jeden z dowodów na to, jaką siłę oddziaływania potrafi mieć słowo pisane.
Szata graficzna jest dość eksperymentalna. Każdy reportaż opatrzony został rysunkiem wykonanym z liter oraz znaków interpunkcyjnych. To całkiem udana estetyka, w minimalistyczny, lecz trafny sposób nawiązująca do formy reportażu. Jeśli chodzi o jakość wydania książki, tu również nie można niczego zarzucić. Sam polecam zaopatrzyć się w pierwsze wydanie. Całość liczy sobie prawie 500 stron i zwyczajnie wygodniej jest czytać ją w twardej oprawie, z której później zrezygnowano.
,,20 lat…” to dobra i pouczająca lektura, która daje wgląd na rzeczy, o których zdążyliśmy już może zapomnieć. Szczególnie, że nadal uczymy się kwestii związanych z otwarciem na wielki świat. Gdyby wydać podobną publikację za rok, na trzydziestolecie wolnych wyborów, z całą pewnością nie zabrakłoby podobnych tematów. Proces asymilacji bowiem nadal trwa. Trudno odpowiedzieć czy zachodzi on skuteczniej, niż bohaterowi zbiorowemu, który w książce opuścił właśnie Polskę Ludową. Warto natomiast czujnie obserwować naszą rzeczywistość i wyciągać z niej wnioski. Podobna publikacja może być ku temu konstruktywnym impulsem. Ocena: 7/10
Ostatnio edytowane przez Caleb : 19-02-2018 o 22:54.
|