Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2018, 15:09   #52
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
16/12






Walter Jon Williams - "Okablowani"
Gatunek: sf, Cyberpunk.
Ilość str.: ok 340
Pierwsze wydanie: Walter Jon Williams 1986 "Hardwired", wydanie polskie Prószyński i S-ka; Warszawa 2000



- Kolejna książka do jaka była na tyle ciekawa, że wróciłem do niej po latach. Nie pamiętam kiedy czytałem ją po raz pierwszy ale musiało być to całe lata temu, może nawet dekadę lub więcej. I nawet po tak długim czasie, chociaż nie pamiętałem zbyt wielu detali pozostało mi ogólne wrażenie które pozwoliło mi ją kwalifikować w kategorii "świetna książka". Niedawno wróciłem do niej, czytając ją w drodze, na przystankach, dworcach, lotniskach i poczekalniach. I wrażenie sprzed lat potwierdziło się, to naprawdę świetna książka i aż, żałuję, że wróciłem do niej po tak długim czasie.

- Książka wpisuje się świetnie w klimat Cuberpunka z domieszkami postapo. Większość akji dzieje sie na terenie dawnych USA (to akurat jakieś specjanie odkrywcze nie jest ). Ale nie są to takie Stany jakie my mamy u nas. I Stany i cały świat to dystopijna wizja rozpadu i podziałów świata jaki mamy za oknem. Granice krajów zatarły się lub są używane dość symbolicznie. Świat podzielony jest na komórki zwane wolnymi strefami które w USA zwykle są rozgraniczone granicami dawnych stanów. Ale każda strefa czy stan jest autonomiczny czy po prostu samodzielnym tworem politycznym stanowiący się własnymi prawami. Wszystko przemieszane jest gmatwaniną interesów, interesików, zależności różnorodnych korporacji z wszechwładnimi orbitalcami nad głową. Tu wchodzimi w kolejny temat czyli specyficzny język/slang/nazewnictwo wymyślone na potrzeby książki i jej uniwersum.

- Specyficzny slang może z początku odpychać. Bowiem jest używany w dialogach czy opisach od pierwszych stron książki a bez żadnego wstępu, słowniczka czy wyjaśnienia niezbyt wiadomo czym są "pancerki", kim są "trzeciacy" czy "orbitalcy". Sprawia wiec wrażenie jakby ktoś nowy doszedł do jakiejś zgranej paczki posługującej się znanym sobie slangiem i wiele mu z tej rozmowy umyka. To może z początku niekiedy zniechęcać ale i pewnie też (tak jak mnie) rozbudzać ciekawość i zachęcać do zagłębienia się i poznania tego świata. I w trakcie lektury rzeczywiście da się stopniowo rozgryść co jest co i kto jest kto.

- Świat nakreślony w książce jest jedynie grubą kreską. O ile nie pominąłem tego jakoś z własnej winy to chyba nawet nie jest podana żadna data w jakiej dzieją się dane wydarzenia. Orientacyjnie można przypuszczać, że jest to pewnie kilka pokoleń od czasu napisania książki (czyli połowa lat 80-tych XX w). Ludzie operują już dość śmiało w Układzie Społecznym dawno przestając się ograniczać do eksploatacji i mieszkania na jednym globie. Jak to wygląda poza Układem Słonecznym nie jest wspomniane ani razu. Sama Ziemia jest bardzo nieprzyjemnym do zamieszkania miejscem. Idealnym i wyśnionym miejscem do życia są orbitalne habitaty na orbicie Ziemi które są ucieleśnieniem wyśnionego raju. Bilet na orbitę to jak przepustka do tego raju.

- Ważnym wydrzeniem w uniwersum książki była Wojna Skał. Czyli konflikt między ziemską a orbitalną społecznością. Efekt jest odczuwalny "do dzisiaj" opisanego w książcę. Orbitalcy do zdławienia oporu użyli broni która miotała na planetę meteory które skutecznie niszczyły ziemskie metropoliez miażdżącą siłą bomby atomowej ale bez szkodliwego skażenia. W efekcie tej wojny która wydarzyła się ok 10 - 12 lat przed wydarzeniami opisanymi w książce świat wciąż musi odbdowywać się i ze zniszczeń i traumy. Wydarzenia te odciskają swoje traumatyczne piętno na większości co bardziej charakterystycznych postaci opisanych w książce. Dwója głównych bohaterów to pilot myśliwca który przetrwał wojnę bo nie dostał rozkazu do wylotu i ataku orbitalnych celów i cyberpunk która straciła rodzinę w zniszczonej metropolii.

- Trauma, dystopia i konsekwencje tej wojny są odczuwalne na prawie każdej stronie, scenie i rozdziale książki. Niezliczone mniejsze i większe historie ludzi, miejsc, społeczności, zniszczeń, odbudowy wyzierają się z kart historii co krok tworząc zwarty i spójny obraz wojennej katastrofy i świata złamanego, z przetrąconym kręgosłupem, przegranego który jakoś próbuje funcjonować dalej. Świata i ludzi świadomych wielkopańsiego oka manipulatorów na orbicie trzymającego rękę na pulsie którego trzeba się i obawiać, i nienawidzić, i jednocześnie jest jak wymarzonym miejscem dla "bagniaków" i "ziemniewek" czyli mieszkańców Ziemi, przykutych do jej brdnej, zniszczonej powierzchni bezlitośnie eksploatowanej z zasobów wszelakich dla zysku zwycięzców mieszkajacych na czystych, luksusowych habitatach na orbicie. Ta sprzeczność i zróżnicowanie świata, emocji, motywacji stanowi przebogatą mieszkankę którą czytało mi się świetnie. Mnie osobiście przypomina też w pewnym stopniu świat przedstawiony w nowych PC-towych X-COMach chociaż bez samego X-COMu i orbitalcami zamiast kosmitami.

- Technologia mnie bardzo przypomina tą opisywaną w Cyberpunk 2020. Powszechne są cyberwszczepy, orpogramwanie wspomagające, sieć internetowa, hakerskie numery, stymulanty, pojazdy różnorakie od pancerek czyli napakowanych sprzętem bojowym i elektronicznym, opancerzone poduszkowce używane głównie przez przemytników (a przynajmniej na nich skupia się "oko kamery" w książce), zautomatyzowane pasy autostrad wydzielone dla równie zautomatyzowanych ciężarówek, spywatyzwane szpitale które potrafią odtworzyć nawet przepołowione i zmasakrowane, spalone ciało o ile zostanie dostarczone na czas i ma się pieniądze na kurację. Jest też technologia wymiany ciał ze starego na nowe, głównie jeśli stare ciało jest właśnie stare i/lub schorowane co wydaje się namiastką długowieczności.

- Dwójka głównych bohaterów to Kowboj i Sara. Początkowo w książce ich rozdziały przeplatają się naprzemiennie i tworzą dwie odmienne historie które stopniowo coraz mocniej splatają się w jeden, sensowny splot wydarzeń. On jest byłym pilotem delty czyli uniwersalnego myśliwca zdolnego do walki i w atmosferze i na orbicie. Ostatnia, najnowocześniejsza generacja ziemskiej technologii wojennej do którego obsługi trzeba wytrenowanych, pilotów - cyborgów. Zwykły człowiek bowiem nie byłby w stanie w pełni wytrzymać przeciążeń. Dlatego Kowboj zamiast serca ma turbinę, zamiast krwi ma alkohol, zamiast oczu ma cyberwszepy a w głowie gniazda do interfejsu i kryształ pamięci u podstawy czaszki z zainstalowanym orpogramowaniem które pozwala mu myslą kierować właściwie każdym pojazdem. To wszystko czyni z niego wyspecjalizowanego pilota/kierowcę który ze swoim specostwem z każdym rokiem jest coraz bardziej traktowany i sam się czuję jak zywy relikt dawnych czasów które minęły gdy znalazł się wraz ze swoim światem po stronie przegranych. Ona jest złodziejką, najemniczką, prostytutką która wynajmuje się do wszelakich zadań gdzie trzeba kogoś okrać, coś zdobyć, uwieźć czy zabić. Jest młodsza od Kowboja choć niezbyt wiadomo jak bardzo (ona w trakcie wojny była dziewczynką on już był dorosłym pilotem), oboje są wysocy on ma 195 a ona jest opisywana jako ledwie o kilka centymetrów niższa. Oboje są specjalistami w swoich dziedzinach, on radzi sobie właściwie z każdym pojazdem ona potrafi się wczuć w rolę szpiega, ochroniarza, złodzieja czy zabójcy.

- Bardzo ciekawie jest opisana różnica między nimi. On wydaje się być żywą legendą ostatniej wojny, wciąż przemierza Aleję Potępienia czyli przemytniczy szlak z zachodnich stanów na wschodnie w swojej pancerce. Pancerki jednak nie lubi, bo jest cieżka, ocięzała i brak jej wdzięku, stylu i gracji jaką miała jego dawna delta. Niemniej w swoim przemytniczym fachu należy do elity który zawsze dostarcza przesyłkę gdzie trzeba bez względu jakie bariery, przeszkody i siły rzucono by przeciw niemu. Ona jest odartą ze złudzeń i honoru ziemniewką tak utopioną w świecie brudnych ulic jak to tylko możliwe. Działa wedle zasady "dawajcie pieniądze i wynoście się". Pracuje od zlecenia do zlecenia by wykupić wymarzony bilet na orbitę dla siebie i brata który po prawdzie jest bardziej kamieniem u szyi niż jakąkolwiek pomocą.

- Świetnie jest też opisana relacja między nimi. Gdy się wreszcie spotykają, co dzieje się już po paru ładnych rozdziałach, z początku traktują się jak para zwykłych profesjonalistów którym przyszło zrealizować wspólnie jakieś zlecenie. On, jako pilot pancerki traktuje ją jak SB klienta która nie wiadomo czy bardziej ma pilnować jego czy rozwalić mu łeb gdyby coś poszło na niego. Ona traktuje go jako kolejne zlecenie gdzie ma doplinować interesów swojego szefa który wynajął ją na tą konkretną misję a sam pilot pancerki jawi jej się jako zadrutowany łeb z którym musi przebyć przez kilka stanów z punktu "A" do punktu "B". Nic osobistego można by powiedzieć i byłaby to prawda. Losy obojga jednak splatają się coraz częściej a mimo to za każdym razem stają przed dylematem "Mamy tylko sojuszników a nie przyjaciół.". Ten dylemat i we wzajemnych relacjach i w relacjach z innymi pojawia się na każdym kroku, przy każdej rozmowie, spotaniu i świetnie ukazuje jazdę na ostrzu noża, gdzie zdrady i zasadzki można spodziewać się dosłownie na każdym kroku więc nie tylko ta dwójka ale cały świat, jest pełen tej nieufnej presji.

- Mnie osobiście urzekło mnóstwo detali. Zarówno w opisach miejsc i ludzi. Z jedno czy dwa zdania opisu jakiejś trzeciorzednej postaci czy mijanego miejsca sprawia, że przestają być bezimiennym korowodem w scenerii a zapadają w pamięć. Taki krótki i zdawkowy ale jednak opis nadaje charakteru nawet tak przemijajacym w powieści postaciom i miejscom. A ten charakter dodaje smaku do klimatu, pozwala spojrzeć na dany świat przez pryzmat różnych postaci i ich emocji, tragedii, motywacji i wspomnień.

- I co mi sie bardzo podoba świat jest bardzo szary. Nie ma podziału na dobrych i złych. Nawet jeśli wziąć perspektywę dwóch głównych postaci i siły z którymi walczą to przedstawiciele tych sił, też są uwikłani w sieć powiązań i motywacji. Bez klasycznego "buhahahaha, jestem zuy bo tak!". Mają swoje mocne i slabe strony, popełniają błędy, mylą się, mają swoje limity możliwości która strona przeciwna może wykorzystać. Dwie główne postacie również mają swoje wątpliwości także wobec własnych czynów opisanych już w książce. Okazują ludzkie uczucia i motywacje, mniej lub bardziej otwarcie w zależności z kim mają do czynienia ale nawet jeśli starają się je ukryć to czytelnik może je właśnie poznać czytając o tym. Unika się więc symptmu "mentalności plastikowego żołnierzyka" czyli bezrefleksyjnego rzezania kolejno wyskakujących równie bezrefleksyjnych band wrogów. Jak jest walka to obrywają obydwie strony, ot, jedna obyrwa mniej lub udaje jej się bardziej osiągnąć swoje cele więc uznaje się ją za bardziej wygraną. Ale na pewno nie wychodzi z walki czy innego konfliktu bez szwanku. I mnie to przkonuje, ja lubię takie zależności i przedstawienie sprawy właśnie w ten sposób.


- No to może dam teraz głos samej książce:


"Eksplozja jest tak silna, że miota sofą o przeciwległą ścianę. Sara czuję gorący podmuch, który pozbawia ja tchu, wrażenie jest niczym z pośpiesznej windy, że cały świat wali się na człowieka, w końcu uderzenie o ścianę. Z każdego kąta dobiegają wrzaski, wszystkie krzyki których Księżniczka nigdy nie zdążyła z siebie wydać. Poblask liże ściany jak czerwone błyski laserowe.
Sara zrywa się na nogi i biegnie do drugiego pokoju. Widzi dzięki światłu z płonącego łóżka. Daud leży rozciągnięty w kącie, część jego ciała jest otwarta, kawałkami reszty są oblepione ściany. Sara wzywa pomocy, ale sama daje radę wypchnąć płonące resztki łóżka przez dziurę w ścianie. Na zewnątrz pierwsze oznaki świtu wstającego na wschodzie. Dziewczyna ma wrażenie, że słyszy Dauda wzywającego ją po imieniu."
- zamach na Sarę w jej mieszkaniu w którym mieszka z Daudem, swoim bratem s.49.

"Dochodzi do wniosku, że ma znaczenie, skąd pochodzi chloramfenyldorfina, kto finansuje Arkadija. W dłoni Kowboja spoczywa coś reprezentującego niejasny, niedefiniowalny dług wobec anonimowej dwójki szczurów Alei, dług tak ciężki i kłujący jak stal z Solingen, a jego obowiązkiem jest znaleźć sposób jego spłaty.
Już nie wystarczy być najlepszym. W jakiś sposób ma też znaczenie, by okazać się mądrym. By wiedzieć, dla kogo wymachuje się mieczem."
- wewnętrzne przemyślenia i wątpliwości Kowboja podczas postoju na jednej z przemytniczych tras - s. 77.

"Koło klapy spoczywa w futerale karabin, taki ze stopów lekkich, sam metal i platik, przypomina kij golfowy.
- Jest tam zestaw nagłowny dla ciebie - mówi Kowboj. - Możesz więc słuchać radia albo czegokolwiek innego. - Pokazuje na drzwiczki ustępu. - Toaleta chemiczna. Nie to, do czego jesteś przyzwyczajona.
- Dzięki.
Przyzwyczajona to ona jest do starego, ściągniętego ze śmietnika wiadra stojącego w marmurowych ruinach St.Petersburga, ale nie wspomina o tym. Odpina pistolet i wsuwa się na leżankę, wciska henklera & kocha w najdalszy kąt i unosi siatkę. Zastanawia się, jakie Kowboj ma plany na czas po dostarczeniu towaru, czy przymierza się do pójścia z nią do łóżka. Jeśli tak to czeka go niespodzianka."
- pierwsze spotanie Kowboja i Sary i pierwsza wizyta Sary w pancerce Kowboja, s.106.



---


Ocenia 10/10. Świetna książka. Patrząc przez pryzmat erpegowca ta książka to gotowe uniwersum i pomysł na rozegranie sesji w klimatach sf/postapo. Świetna intryga, przekonywujące motywacje i postacie. Uniwersum przedstawione na tyle detalicznie, że bez trudu można je sobie wyimaginować przed zmysłami i grać w nim oraz z na tyle licznymi białymi plamami, że nadal pozostaje wiele miejsca na zaprojektowanie danej przygody. Więc tak, zdecydowanie mogę polecić tą mieszaninę sf, cyberpunka, postapo, kryminału i szpiegostwa do przeczytania
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem