Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2018, 16:51   #54
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
11/18


Salman Rushdie - Ojczyzny wyobrażone





ocena: 6,5-8/10


Cytat:
Ojczyzny wyobrażone są mistrzowskim zbiorem głębokich, żarliwych i przenikliwych esejów i tekstów krytycznych jednego z największych współczesnych pisarzy.

Czerpiąc z dwóch politycznych i kilku literackich ojczyzn, Salman Rushdie ujawnia w tym zbiorze niezwykłą wyobraźnię i zmysł obserwacji najwyższego lotu. Porusza w nim kwestie związane z polityką Indii i Pakistanu, cenzurą, brytyjską Partią Pracy, tożsamością palestyńską, a przede wszystkim z literaturą, prezentując frapujące spojrzenie na twórczość m.in. Umberto Eco, V.S. Naipaula, Grahama Greene’a, Juliana Barnesa, Johna le Carré i Philipa Rotha.

Autor występuje tu jako świadek i komentator wielkich spraw toczących się w świecie. Występuje tu także jako pisarz, na którego wydano wyrok śmierci za Szatańskie wersety. W porywającym eseju Tysiąc dni w balonie odnosi się do własnej sytuacji, broniąc powieści oraz wolności słowa. „Wolność słowa to samo życie” – pisze i zwraca się do czytelników: „Musicie zdecydować, ile wart jest pisarz, jaką wartość przedstawia sobą człowiek, który wymyśla dla was historie i w waszym imieniu spiera się ze światem”.
Pamiętacie jak pisałam, że nie rozumiem do końca książki "Wstyd" Salmana i że prawdopodobnie potrzeba klucza (np, kulturowego) by pojąć o co chodzi?
Cóż... ta książka jest właśnie tym.

Dzieło to jest całkiem przyjemne, choć czasy, kraje, pisarze i politycy do których odnoszą się felietony są mi całkowicie obce (no dobra... kilku reżyserów i pisarzy jakich wymienił znam :P).
Rozdziały są napisane prostym, lekko nacechowanym literacko, językiem z dużą dawką sarkazmu i autoironii. Salman nie owija w bawełnę i twardo przedstawia swoje zdanie na temat rasizmu, patriotyzmu, polityki, wojen, religii, sztuki czy etyki.
Co najważniejsze... jest brutalnie obiektywny (no... a przynajmniej stara się na takiego kreować, prawica, lewica, poprawność i fobiczność - nie szczędzi nikogo i niczego), obsmaruje każdego kto zachowuje się idiotycznie, oraz pochwali każdego, kto według jego zdania na uznanie zasługuje, niezależnie od tego czy to biały/czarny/gej/muzułmanin/żyd/Polak/Hindus/Amerykaniec/socjalista/komunista, itp.

Przedstawia sobą piękne założenie, że nie trzeba kogoś lubić, popierać, czy rozumieć, by docenić jego pracę, oraz, że można kogoś kochać, szanować i powierzać mu wszystkie swoje sekrety, ale dyskredytować jego co głupsze czyny. Mało jest takich ludzi na świecie, a tym bardziej u nas... w Polsce.

Polecam każdemu kto lubi felietony i jest otwarty na świat.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem